Do 19 maja w Muzeum Narodowym można oglądać wystawę "Impresje. Młodzi o sztuce dawnej". To pierwsza w historii muzeum wystawa przygotowana przez młodych wrocławian i wrocławianki, którzy wcielili się w rolę kuratorów.
Wybrali prawie 70 dzieł sztuki i do części z nich napisali teksty literackie. Uczestnicy projektu mieli możliwość zajrzenia do magazynów Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Celem wystawy jest danie młodym dorosłym wyrażenie swoich myśli i uczuć za pomocą sztuki.
Najpierw dostaliśmy dostęp do dysku, gdzie znajdowało się tych 300 dzieł, które mogliśmy obejrzeć, z którymi mogliśmy się zapoznać. Później po takim wstępnym wyborze zostaliśmy właśnie zaproszeni do magazynów. Oglądaliśmy te działa w takiej formie zazwyczaj niedostępnej, no bo zawsze oglądamy je już umieszczone w salach. Mogliśmy poznać te dzieła bliżej, zobaczyć je naprawdę z bliska. Następnie były różne aktywności, spotkaliśmy się na przykład na tworzenie kolarzy. Spotykaliśmy się, żeby kręcić materiały promocyjne. No i gdzieś po drodze pisaliśmy teksty, które są tą główną osią wystawy.
– mówi Blanka Starzycka, która brała udział w tworzeniu wystawy.
Na ekspozycji prezentowane są także dzieła niepokazywane na co dzień w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. To prace takich artystów jak: Olga Boznańska, Aleksander Gierymski, Jacek Malczewski, Jan Styka, Józef Szermentowski, Jan Matejko, Fryderyk Pautsch i Witold Wojtkiewicz.
Ja się kierowałam jakąś taką emocją, to nie był wybór intelektualny. Chciałam żebym coś poczuła po prostu wobec tych dzieł. No i wybrałam “Klęczące dziewczyny” Dorothea von Philipsborn i “Krowy na pastwisku” Alfreda Wierusza Kowalskiego.
Sale, w których prezentowana jest wystawa, podzielono tematycznie.
Salę otrzymały tytuły w konsultacji z młodzieżą. Pierwsza sala to “ikony kultury”, druga sala “codzienność”. Trzecia “jej portret”, gdzie skupiła się młodzież na właśnie te macie kobiety różnych aspektach, jakby egzystencji. “Pod chmurami” gdzie można było trochę odetchnąć powietrzem pejzaży krajobrazów różnorodnych i w różnych porach dnia, a nawet nocy. Kolejna sala to “sacrum”, gdzie staraliśmy się umieścić, ale też dobrać takie dzieła, które pokazują sacrum w różnych religiach. I ostatnia sala “portret mężczyzny”.
– mówi Grzegorz Wojturski, kurator wystawy.
Powstała także sala „wyostrzonym wzrokiem”, gdzie znajdziecie memy.
My to miejsce poświęcone memom nazwaliśmy “wyostrzonym wzrokiem” i młodzi rzeczywiście, jak w soczewce, po prostu skupiają się na niektórych sprawach i dopowiadają i to wygląda przepięknie. Na przykład mamy starożytną maskę egipską z taką minorową pokerową twarzą, do której powstał mem o szykowaniu się na kolację wigilijną. Mamy na przykład Wojtkiewicza prace pokazującą człowieka wykształconego na obrazie, tam w ogóle doktora. I do tego dziewczyna stworzyła mem, że “no myślałeś na imprezie, że wyglądasz jak młody Bóg, a tutaj patrzysz na swoje fotki”, a praca jest bardzo ekspresyjna i on wygląda no na czupiradło ten człowiek.
– mówi Sławomir Ortyl, kurator wystawy.
Ekspozycja dostosowana jest do potrzeb osób niewidomych i niesłyszących. Przygotowano też trzy trasy zwiedzania dostosowane do wieku:
- „Rozsypane abecadło” dla najmłodszych widzów,
- „Pokoje zagadek” dla dzieci w wieku szkolnym,
- „Wybitni polscy malarze i malarki” dla młodzieży i dorosłych.
Posłuchajcie całej rozmowy Pauliny Sznajder z kuratorami wystawy: Sławomirem Ortylem oraz Grzegorzem Wojturskim.
Udało nam się również porozmawiać z Blanką Starzycką, która brała udział w tworzeniu wystawy.
Wystawa jest próbą odpowiedzi na pytania, co myślą, jak czują, o czym marzą współcześni młodzi ludzie i czego poszukują w sztuce dawnej.
– czytamy w opisie wystawy.
Paulina Sznajder/materiały prasowe