Ekolodzy domagają się zakazu polowania w granicach Wrocławia
Ekolodzy właśnie zaczęli zbierać podpisy pod petycją w tej sprawie. Jednym z impulsów do przygotowania wniosku była sytuacja sprzed tygodnia, gdy mieszkańcy Wojnowa zostali poproszeni o niespacerowanie po terenach zielonych w okolicy osiedla z powodu mającego tam się odbyć polowania na Bażanty.
Rozmawialiśmy z Małgorzatą Tracz z Partii Zieloni.
Petycja ta wyprzedzi nieco plany wprowadzenia w życie nowelizacji Prawa łowieckiego. Ustawa ta ma sprawić, że myśliwym nie będzie można przeszkadzać w polowaniach w sytuacji podobnej do tej sprzed tygodnia. Oznaczałoby to w praktyce zakaz poruszania się przez kilka godzin w niedzielę po rekreacyjnych terenach Wojnowa.
Zdaniem współinicjatora petycji, biologa dr Roberta Maślaka, odstrzał zwierząt sporadycznie bywa potrzebny ze względów bezpieczeństwa. Są to sytuacje w zdecydowanej mniejszości i myśliwi nie potrzebują obwodów łowieckich w granicach miast.
Aktywiści zwracają uwagę także na zasięg broni wykorzystywanej przy polowaniach, to nawet 5 km w przypadku broni kulowej i pół kilometra, jeżeli chodzi o broń śrutową. Myśliwskie strzelby strzelają często ołowianymi pociskami. To czyni z myśliwych większe źródło emisji tego pierwiastka do środowiska niż cały przemysł razem wzięty.
