Parkowanie pod znakiem zakazu, na pasie rowerowym, w obrębie skrzyżowania, na chodnikach…
Wielki, darmowy parking tuż przy samym Rynku. Tak kierowcy traktują chodniki, pasy rowerowe i skrzyżowania w rejonie ulicy Szewskiej i Ofiar Oświęcimskich, gdzie stoi zakaz zatrzymywania się. Na szpaler aut na Szewskiej od Kazimierza Wielkiego aż po Wita Stwosza poskarżył się nam wczoraj (05.04.) jeden ze słuchaczy.
A zaczepieni przez naszego reportera przechodnie – potwierdzają, że jest kłopot:
Wiemy o problemie i robimy wszystko, co możemy – zapewnia Waldemar Forysiak ze Straży Miejskiej. Z czego wynika więc to, że mieszkańcy nie mogą doczekać się interwencji po swoich telefonach?
Jak mówi, w okolicy dochodzi do wszystkich możliwych wykroczeń. Parkowanie pod znakiem zakazu, na pasie rowerowym, w obrębie skrzyżowania, na chodnikach… „Walczymy z tym” – przekonuje. Ale wiele wskazuje na to, że to walka z wiatrakami… Strażnicy odjeżdżają – samochody z powrotem parkują na miejscach, z których inne zostały chwilę wcześniej wywiezione:
Podobnie kierowcy tłumaczą się naszemu reporterowi:
Strażnik miejski podkreśla jednak, że nie ma co się pchać do centrum, jeżeli nie stać nas na kryty parking lub wrzucenie drobnych do parkomatu:
Tuż po rozmowie naszego reportera z Waldemarem Forysiakiem na ul. Szewskiej pojawił się patrol straży miejskiej. I z kilkunastu aut zostały tam pojedyncze sztuki. Na jak długo?
Przypominamy, że niezastosowanie się do znaku „zakaz zatrzymywania się” kosztuje 100 złotych i 1 punkt karny. Lawetowanie samochodu – ponad 400 zł.