Rusza proces wrocławskiego bombera, Pawła R.
23-letni były student Politechniki Wrocławskiej oskarżony jest o podłożenie ładunku w autobusie linii 145 w maju ub. roku. Zamachowiec zostawił domowej roboty bombę szybkowarową w autobusie pełnym ludzi. Pasażerowie zwrócili jednak uwagę na podejrzany pakunek. Kierowca wyniósł go z pojazdu, ratując w ten sposób podróżnych.
Ranna została natomiast przechodząca obok starsza kobieta. Wcześniej Paweł R. zadzwonił pod numer alarmowy 112. Zażądał dostarczenia złota w sztabkach na jeden z parkingów. W przeciwnym razie w mieście miały wybuchnąć cztery bomby.
Prokuratura przeprowadziła testy z udziałem autobusu podobnego typu do tego, który miał wylecieć w powietrze. Zostały w nim zdetonowane dwa ładunki. Najpierw taki, jaki skonstruował Paweł R. – z błędem, który uniemożliwił mu osiągnięcie zamierzonego efektu. Nawet wtedy jednak, jak twierdzą śledczy, byłoby sporo ofiar. Była także próba poprawnie wykonanej bomby. Tutaj z wnętrza autobusu już niewiele zostało.
Mężczyzna usłyszał zarzut terroryzmu – usiłowania pozbawienia życia wielu osób. Grozi mu dożywocie.
Proces rozpocznie się o godzinie 10:00.