Ulgę w codziennym komunikacyjnym koszmarze mają wkrótce odczuć mieszkańcy Wrocławia, którzy jeżdżą do centrum z Nowego Dworu czy z Lotniska. Autobusy MPK, ale także taksówki i karetki pogotowia, będą miały swój własny wydzielony pas ruchu na ul. Robotniczej na odcinku od Centrozłomu do placu Orląt Lwowskich.
Mówi Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej w magistracie:
Potwierdzają to pasażerowie MPK, ucieszeni z planowanych zmian. Jak mówią, przejazd ulicą Robotniczą jest loterią, a rozkład jazdy – pobożnymi życzeniami. Czasem autobus spóźnia się tam o 5 minut. A czasami – o 45:
Nikogo chyba nie zdziwi, że perspektywą są z kolei przerażeni kierowcy prywatnych aut, które składają się na korek na Robotniczej:
buspasrobotnicza_sondakierowcy
– przyznają w rozmowach z naszym reporterem, Damianem Zdancewiczem. Magistrat jednak uspokaja kierowców – „nikogo nie pozbawimy miejsca na jezdni”:
– tłumaczy Elżbieta Maciąg. Na wprowadzenie udogodnienia jeszcze trochę poczekamy. Linie oddzielające pas dla autobusów (a także dla karetek i taksówek) od przestrzeni dla prywatnych aut pojawią się dopiero latem przyszłego roku:
To nie taka prosta inwestycja jak mogłoby się wydawać, bo wymalowanie buspasa zwykłą farbą niewiele by dało. Linie szybko starłyby się z granitowej nawierzchni:
– tłumaczy Maciąg. Ulicą Robotniczą w ciągu godziny przejeżdża w szczycie 20 autobusów na godzinę, w tym na tak popularnych liniach jak 106 z dworca głównego na lotnisko czy 148 z centrum przez Nowy Dwór do Leśnicy. Innymi słowy autobus odjeżdża tam z przystanku co trzy minuty. A często jest to wypełniony ludźmi przegubowiec.