Śląsk Wrocław zremisował z Ruchem Chorzów w meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie na Stadionie Śląskim obfitowało w emocje i kontrowersje. Gole dla WKS-u strzelili Łukasz Bejger oraz Matias Nahuel. Dla gospodarzy dwukrotnie z rzutu karnego trafił Daniel Szczepan.
Trener Śląska Wrocław, Jacek Magiera nie krył rozczarowania po meczu
Świetnie było zagrać na Stadionie Śląskim. Równie świetnie, że pojawiło się na tym stadionie prawie 30 tysięcy kibiców, choć szkoda, że nie było naszych fanów. Mecz mógłby być wtedy jeszcze bardziej okazały. Co do samego spotkania – Śląsk strzelił dwa gole po bardzo ładnych akcjach i jesteśmy z tego zadowoleni. Ruch za to strzelił dwa gole po rzutach karnych. Mamy wynik 2:2, tyle
– powiedział po meczu trener Śląska Wrocław, Jacek Magiera.
Jeśli chodzi o rzuty karne dla rywala, to nie wywołują już one u mnie emocji. Te odczucia zdążyły już opaść i na nic już nie mam wpływu. Jedenastki zostały podyktowane przez sędziego Raczkowskiego, Ruch strzelił dwa gole i już tego nie zmienimy. Widziałem podczas spotkania 12 żółtych kartek i albo był to chaotycznie prowadzony mecz, albo po prostu sędzia dobrze się bawił na boisku. Wydaje mi się, że tak trzeba do tego podejść. Było wiele kontrowersyjnych sytuacji i te emocje, które pojawiały się z boku boiska, na ławkach czy na samej murawie, nie było przypadkiem. Takie jest moje zdanie, patrząc na to wszystko z boku
– dodał.
A jak wyglądał mecz z perspektywy piłkarzy Śląska Wrocław?
Na pewno jest duży niedosyt. Trzeba sobie powiedzieć, że podyktowano przeciwko nam kontrowersyjne rzuty karne. Z mojej perspektywy byłem pierwszy przy piłce. Napastnik bardziej we mnie wpadł niż ja w niego. Jestem na to zły, bo padłem ofiarą tego, że próbuję grać na przedpolu. Jak odwrócimy sytuację i napastnik wpadłby we mnie spóźniony i ja bym się położył i krzyczał, to ciekawe czy byłby odgwizdany faul. Problematyczna sytuacja. Niech tę sytuację oceniają eksperci
– mówił bramkarz Śląska Wrocław, Rafał Leszczyński.
Cieszymy się, że zostajemy na pozycji lidera. Nie sprawdzaliśmy nawet innych wyników i byliśmy skupieni na pracy w meczu z Ruchem. Szkoda, że nie udało się wygrać. Niewiele się działo pod naszą bramką. Dwa karne, duża szkoda. Żałuję też, że nie było naszych kibiców. Z nimi byłoby nam łatwiej. Takie piłkarskie święta powinni oglądać fani obu ekip
– dodał.
Trudno coś powiedzieć po tym meczu. Uważam, że kontrolowaliśmy to spotkanie. Rywale otrzymali dwa bardzo miękkie karne. Niestety po nich padły bramki i wracamy z tylko jednym punktem. Zależało nam na wygranej. Stadion Śląski to swietny obiekt. Atmosfera także była dzisiaj bardzo dobra. To naprawdę przyjemne grać dla tylu ludzi. Nie było jednak naszych fanów i tego żałujemy, bo zawsze są naszym mocnym ogniwem
– przekonywał obrońca Śląska Wrocław, Aleks Petkov.
Bierzemy z tego meczu jeden punkt, choć liczyliśmy na trzy. Teraz skupiamy się już w stu procentach na przygotowaniach do meczu z ŁKS-em Łódź. Chcemy dać wygraną naszym kibicom
– dodał.