Kierowca autobusu 145 został już okrzyknięty bohaterem po tym, jak wyniósł domowej roboty bombę z pojazdu i być może uratował w ten sposób swoich pasażerów.
Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas zwraca jednak uwagę na to, że takich czynów raczej nie powinno się powtarzać:
Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK przyznaje: „kierowca nie postąpił zgodnie z naszymi procedurami. Rzeczywiście teoretycznie powinien ewakuować autobus”. Jest jednak jedno „ale”:
I dodaje: dobrze się złożyło, że tym razem akurat zachował spokój i posłuchał swojej intuicji, bo przecież równie dobrze mógłby na przykład spanikować i porzucić wóz – co doprowadziłoby do tragedii. MPK apeluje, by zgłaszać pozostawione bez opieki bagaże prowadzącemu pojazd. Gdyby nie interwencja podróżnych, kierowca nie miałby nawet szans zareagować przed eksplozją.