Wojewoda dolnośląski: Odra na odcinku dolnośląskim wróciła do normy
Odra na odcinku dolnośląskim wróciła do normy. Parametry fizyko-chemiczne w głównym nurcie rzeki są już takie same, jak średnia wieloletnia – poinformował wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski. Obremski podczas wieczornej konferencji prasowej podkreślił, że parametry w próbkach wody pobieranych na dolnośląskim odcinku Odry od 5 sierpnia „ulegają poprawie”. Parametry fizyko-chemiczne w głównym nurcie rzeki są już takie same […]
Odra na odcinku dolnośląskim wróciła do normy. Parametry fizyko-chemiczne w głównym nurcie rzeki są już takie same, jak średnia wieloletnia – poinformował wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.
Obremski podkreślił, że w związku z katastrofą ekologiczną w Odrze nie ma zagrożenia dla życia ani zdrowia mieszkańców regionu. Według raportów, które otrzymuję od sanepidu czy od Wojewódzkiej Inspekcji Weterynaryjnej, wszystkie parametry, które badamy, są zdecydowanie pozytywne – mówił wojewoda. Wyjaśnił, że inspekcja weterynaryjna bada m.in. toksyny – kadm, rtęć, arsen oraz pestycydy. Mamy zawyżenie jednego parametru jeśli chodzi o rybę znalezioną w fosie miejskiej, ale to może być specyficzna sytuacja i uogólnianie tego przypadku nic nie daje. Pozostałe próbki przebadane przez inspektorat weterynaryjny są w normach – dodał Obremski.
Wojewoda wskazał również, że sanepid bada pod względem jakości żywność. Tu też analizy nie wskazują na nic niepokojącego – powiedział. Obremski podkreślił też, że w związku z zanieczyszczeniem Odry nie było na Dolnym Śląsku przypadku zgłaszania przez ludzi jakichś dolegliwości.
Obremski podkreślił, że nadal będą obowiązywały ograniczenia wprowadzone w związku z masowym śnięciem ryb w Odrze – m.in. zakaz wędkowania w rzece. Mieliśmy na początku miesiąca dużo martwych ryb przed Oławą, a później, po sześciu dniach, śnięte ryby pojawiły się w Głogowie, więc, mimo, że teraz są lepsze parametry fizyko-chemiczne, to z tego powody, że nie znamy przyczyn śnięcia ryb, chcemy być jeszcze ostrożni i nie odwołujemy obostrzeń – wyjaśnił wojewoda.
Dodał, że są w regionie miejsca „wyjątkowe”, to – jak mówił – fosa miejska we Wrocławiu, Zalew Bajkał i Zalew Prężycki. W tych zbiornikach rośnie stężenie tlenu i one muszą być przez nas monitorowane – zaznaczył Obremski.
Wojewoda podkreślił, że dalsze działania są uzależnione od stwierdzenia przyczyny masowego pomoru ryb. Mamy kłopot z ustaleniem przyczyny i to jest największe wyzwanie. Mam wrażenie, że coraz więcej osób mówi o pewnych przyczynach naturalnych, być może mamy do czynienia z kumulacją kilku czynników. Proszę też zwrócić uwagę na pewną nieciągłość zjawiska pomoru ryb. Mieliśmy śnięte ryby pod Oławą, później w Głogowie, to powinny być one też w Malczycach, a tam niczego takiego nie stwierdzono – podał Obremski.
Wojewoda powiedział też m.in., że od początku sierpnia na dolnośląskim odcinku Odry i przyległych do niej zalewach wyłowiono łącznie ponad 7 ton śniętych ryb.
Podczas konferencji prasowej wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa, który zastępował Obremskiego podczas jego urlopu (do wtorku), przedstawił działania podejmowane przez urząd oraz współpracujące z nim instytucje w związku z masowym pomorem ryb w Odrze.