Przez śledzia do człowieczej duszy, czyli Kinga Dębska o ,,Planie B”
Nowy film Kingi Dębskiej ,,Plan B" od zeszłego piątku gości na ekranach polskich kin, uzupełniając repertuarowe propozycje na Walentynki. Autorka przebojowych ,,Moich córek krów", tworząc na bazie scenariusza Karolina Szablewskiej (odpowiedzialnej m.in za ,,Listy do M." ) stworzyła kojący komediodramat, który bez amerykańskiego lukru opowiada o miłości, a również o stracie i odzyskiwaniu nadziei.
Tak o przesłaniu swojego filmu mówi Kinga Dębska.
Reżyserka podkreśla, że chciała zrobić film o nadziei i o byciu po jasnej stronie ulicy. Bo zbyt często jesteśmy dla siebie po prostu niedobrzy.
Kino Kingi Dęskiej nazywane jest nieraz kinem środka. Jej język filmowy to naturalna rozmowa; nie kandyduje do kina hermetycznego, skierowanego do elitarnej grupy widzów. Może dlatego reżyserka w scenariusz zdecydowała się wpleść motyw śledzi jako metaforę miłości.
Wśród obsady znalazło się aż czworo wrocławskich aktorów: Małgorzata Gorol, Adam Cywka, Marcin Czarnik i Kinga Preis.
Preis gra Natalię – kobietę w jeden dzień opuszczoną przez męża i przez córkę, która wyjechała na studia do USA. Jej życie jest w jakiś sposób wyrwane z korzeniami, bohaterka jednak chce je zapuścić na nowo i, co podkreśla też odtwórczyni jej postaci, pomaga jej w tym miłość również do samej siebie.
Mogłoby się wydawać, że filmy takie jak Plan B nie uciekają się do scen kaskaderskich – nic bardziej mylnego! Pomoc kaskadera byłą pomocna przy scenie…tłuczenia talerzy.
Dystrybutor: Next Film
