Rowerowa walka o Ślężę. Mieszkaniec Sobótki przejedzie ponad 500 km
Kilka tygodni temu ekolodzy na terenie Ślęży protestowali przeciwko wycince lasów. Z pewnością sprawa nie jest czarno-biała, według nadleśnictwa Miękinia prace prowadzone są na podstawie zatwierdzonych planów urządzenia lasu. Z kolei aktywiści nazywają to "gospodarką rabunkową". Bardziej pokojową formę protestu wybrał 27-letni mieszkaniec podwrocławskiej Sobótki, który swój sprzeciw wyrazi jadąc na rowerze.
Grzegorz Waksmundzki to 27-letni mieszkaniec podwrocławskiej Sobótki. U podnóża góry Ślęży mieszka od urodzenia. Prywatnie to miłośnik przyrody i pasjonat różnych dyscyplin sportowych.
Kilka tygodni temu na terenie ślężańskich lasów, trwał protest ekologów, którzy blokowali wycinkę lasu pod hasłem „Ocalmy Ślężę – Świętą górę naszych przodków” Pomysł zainspirował mieszkańca Sobótki do innej formy protestu, jak sam mówi bardziej pokojowej.
Moim celem jest zwrócenie uwagi na problem, który niewątpliwie zauważają turyści i mieszkańcy Sobótki. Na naszych oczach prowadzona jest masowa wycinka drzew w masywie Ślężańskim. Skala jest tak ogromna, że ciężko jest wierzyć w to, że wszystko spowodowane jest inwazją pasożytów. Dlatego zdecydowałem się bardziej pokojowo zwrócić uwagę na ten problem i pojechać rowerem z Sobótki do Świnoujścia pod takim samym hasłem „Ocalmy Ślężę – Świętą górę naszych przodków”
– mówił Grzegorz Waksmundzki.
/materiały prasowe/fot. Adam Białoń/
Waksmundzki wyruszy z Sobótki we wtorek 25 lipca o godzinie 9:00 z Ośrodka wypoczynkowego SuliCamp w Sulistrowicach (gm. Sobótka) a jego celem będzie Świnoujście a dokładnie ośrodek wypoczynkowy Sobótka. Nazwa ośrodka nie jest przypadkowa, bo wywodzi się właśnie od podwrocławskiej miejscowości. W okresie PRL-u mieszkańcy Sobótki budowali ten budynek i z tej okazji przyjął on taką nazwę. Na miejsce Waksmundzki chcę dotrzeć w środę 26 lipca a jego pozycję na mapie Polski będzie można sprawdzać w intrenecie.
/materiały prasowe/
Wydarzenie możecie śledzić za pomocą mediów społecznościowych.
