„Stawiamy wszystko na jedną kartę” – strajk ratowników medycznych
“To my, medycy gorszego sortu” i “Więcej tu nie przyjdziemy, po prostu wyjdziemy z karetek” – między innymi takie hasła można było odczytać na transparentach kilkuset ratowników medycznych, którzy protestowali wczoraj przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego. Jednym z punktów zapalnych było wykreślenie zawodu ratownika medycznego z tabeli współczynników dot. najniższego wynagrodzenia zasadniczego.
Protestujący domagają się też przywrócenia dodatku za pracę w nocy i w święta.
mówił koordynujący strajkiem Tomasz Wyciszkiewicz
Pracujemy w szczególnie trudnych warunkach, a mimo to nie mamy godnego wynagrodzenia – mówią ratownicy.
W czasie pandemii byliśmy na pierwszej lini frontu – dodaje Tomasz Wyciszkiewicz
Medycy chcą też uchwalenia ustawy o samorządzie zawodowym ratowników medycznych.
Bez izb zawodowych jesteśmy bezbronni – dodaje ratownik.
Ratownicy ostrzegają, że ich koledzy coraz częściej odchodzą z pracy.
Podczas spotkania z Wojewodą protestujący usłyszeli jedynie obietnicę przekazania ich postulatów do Ministerstwa Zdrowia.
A co o postulatach ratowników myślą wrocławianie?
Ratownicy medyczni zapowiedzieli, że jeśli ich prośby nie zostaną spełnione, już dziś (1 lipca) wielu z nich uda się na urlopy zdrowotne, a karetki i oddziały ratunkowe w wielu miastach w Polsce zostaną pozbawione personelu. O ewentualnych decyzjach rządu w tej sprawie będziemy informować was na bieżąco.