Za nami kolejna edycja wrocławskiego maratonu. W niedzielny poranek ponad 3200 osób z około 40 krajów świata wyruszyło w bieg ulicami miasta.
Czterech sekund – tyle zabrakło najlepszemu zawodnikowi do pobicia rekordu trasy wrocławskiego maratonu. Mimo to otrzymał od dyrektora Wrocław Maratonu Wojciecha Gęstwy specjalną premię za postawę fair play (5000 zł) – podczas całej trasy nawiązywał bowiem kontakt z kibicami i wymieniał się pozdrowieniami z mieszkańcami Wrocławia. Była to ostatnia trasa poprowadzona w całości na terenie miasta. Jak informowaliśmy od przyszłego roku organizatorzy wyznaczą ją w gminach ościennych.
37. PKO Wrocław Maraton był także wyjątkowy pod kątem ochrony środowiska…
Impreza wpisała się w miejską politykę „zero waste” – plastikowe kubki do podawania wody na trasie zostały zastąpione biodegradowalnymi. Woda dla zawodników nie pochodziła z plastikowych butelek, dzięki współpracy z MPWiK – trafiała do kubeczków z nalewaków podłączonych do miejskiej sieci wodociągowej. Dodatkowo, plastikowe torby na pakiety startowe zostały zastąpione bawełnianymi workoplecakami, a na Stadionie Olimpijskim na zawodników i kibiców czekały elektryczne hulajnogi i rowery miejskie.
Na mecie każdy z biegaczy, który ukończył trasę otrzymał – zgodnie z tradycją – medal łączący się z trofeum półmaratonu, przedstawiający wrocławskie krasnale. Linię finiszu przekroczyło 3151 osób.