Rowerzyści mogą z nich swobodnie korzystać. Brakuje jeszcze tylko kosmetycznych poprawek - między innymi piktogramów roweru na które możemy poczekać aż do wiosny. Nowe pasy wyznaczone czerwoną farbą nie podobają się niektórym kierowcom, którzy widzą w tym odebranie części należnego im miejsca.
Jak jednak przekonuje oficer rowerowy Daniel Chojnacki, nikt nikomu niczego nie zabrał.
Co więcej, jak dodaje – w zasadzie każdy na tej zmianie skorzysta.
Wyznaczenie tych tras kosztowało nieco ponad 425 tys. złotych i było częścią „Rowerowego Wrocławia”, czyli projektu z ubiegłorocznego Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego.