Elektryczne pociągi dojadą w końcu do niemieckiej granicy. PKP Polskie Linie Kolejowe podpisały umowę na elektryfikację odcinka Węgliniec – Zgorzelec. Inwestycja oznacza, że uda się być może odkorkować nieco autostradę A4.

Kolejarze liczą bowiem na to, że przewoźnicy towarowi będą chętniej korzystać z tej trasy:
– mówi członek zarządu PKP PLK Arnold Bresch. To oznacza mniej tirów i mniej aut osobowych na trasie spod granicy do Wrocławia.
Ci, którzy korzystają z pociągów osobowych będą mogli spodziewać się za to krótszej i wygodniejszej podróży długimi, wygodnymi składami elektrycznymi – dziś kończącymi trasę w Węglińcu. Tam pasażerowie muszą się dziś przesiadać. Jedyna, jak na razie, alternatywa to krótkie, wiecznie zapchane szynobusy bezpośrednio z Wrocławia:
– cieszy się starosta zgorzelecki, Urszula Ciupak.
Wiemy, że województwo chce przedłużyć do Zgorzelca pociągi osobowe z Wrocławia obsługiwane elektrycznymi impulsami. A co z dalekobieżnymi pociągami, które mogłyby jechać dalej w stronę Niemiec? Tutaj ruch jest po stronie… rządu, który decyduje o tym, jakie połączenia krajowe i zagraniczne otrzymają dofinansowanie:
– twierdzi wojewoda Paweł Hreniak.
Prace zakończą się w 2019 roku. Dzięki nim sieć elektryczna będzie zaczynała się przy niemieckiej granicy, a kończyła w Przemyślu. Będą kosztowały 70 mln złotych, 85% dołoży Unia Europejska.